nie chce rosołu na weselu
Ja mam problem (jak zwykle).
Chodzi o to, ze nie chcialabym rosolu u siebie na weselu.
Chce zeby bylo inaczej niz zawsze.
Wybralam sobie krem z pieczarek z kuleczkami ptysiowymi.
Wszystko bylo juz w porzadku, bylam zadowolana, narzeczony sie zgodzil (nie mial wyjscia Wink ).
Kilka osob przyznalo mi racje. Ze fajnie, ze inaczej.
I nagle zaczely sie schody.
Wszyscy mi odradzaja.
Twierdza, ze w lipcu bedzie za goraco na kremy i ze jednak lepszy bedzie rosol.
Nie mowiac juz o tym, ze niektorzy (szczegolnie starsi) sie dziwia, jak to, wesele bez rosolu. (Nawet byly zarty, ze w termosie sobie przyniosa)
Jak Wy uwazacie?
Pomocy